Kokosowe ptasie mleczko
Odkąd pamiętam moja Mama uwielbiała
zajadać się sklepowym ptasim mleczkiem, ale ze względu na późniejsze problemy
zdrowotne musiałam zmienić jej nawyki żywieniowe, co nie było łatwe. Wszystkie
przetworzony produkty zostały odstawione na bok.
Natomiast dzisiaj od czasu do czasu pozwolimy sobie na małe, co nieco. Bowiem "Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną"- Paracelsus
Krótko mówiąc- nie przytyjemy ani nie zachorujemy, jeśli raz na jakiś czas zjemy coś niezdrowego (mówię tutaj oczywiście o zdrowych osobach, które nie mają problemów zdrowotnych). Ważne, aby nie przesadzać z częstotliwością i ilością :).
Natomiast dzisiaj od czasu do czasu pozwolimy sobie na małe, co nieco. Bowiem "Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną"- Paracelsus
Krótko mówiąc- nie przytyjemy ani nie zachorujemy, jeśli raz na jakiś czas zjemy coś niezdrowego (mówię tutaj oczywiście o zdrowych osobach, które nie mają problemów zdrowotnych). Ważne, aby nie przesadzać z częstotliwością i ilością :).
Zmiana diety, stylu życia potrafi naprawdę zdziałać cuda. Nie są one widoczne odrazu, na wszystko trzeba cierpliwości i czasu. Można zjeść smacznie i zdrowo- wystarczy trochę chęci i kreatywności w kuchni.
Dzisiaj zamiast kupnego ptasiego mleczka na naszym stole gości pyszne, domowe i wartościowe ptasie mleczko w którym oby dwie absolutnie się zakochałyśmy!
Szczerze mówiąc nigdy nie spodziewałam się, że ten smakołyk można przygotować w tak banalny sposób :).
Skład sklepowego ptasiego mleczka:
"czekolada deserowa 28% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, emulgatory: lecytyna sojowa i E 476, aromat), cukier, syrop glukozowy, masło, mleko zagęszczone słodzone, roztwór cukru inwertowanego, białko jaja w proszku, substancja żelująca (agar), regulator kwasowości (kwas cytrynowy), substancja konserwująca (E202), aromat, naturalny aromat waniliowy, Czekolada deserowa: masa kakaowa minimum 47%."
Teraz spójrzcie na moją wersję lekkiego i delikatne, jak chmurka ptasiego mleczka. Jestem przekonana, że będziecie zaskoczeniu, że jest proste w przygotowaniu i niesamowicie efektowne! :)
Składniki:
pianka:
-400ml dobrej jakości mleka kokosowego
-1,5 łyżki żelatyny lub 1,5 łyżeczki agaru
-3 łyżki ksylitolu/erytrolu
polewa czekoladowa:
-30g masła klarowanego/oleju kokosowego
-2 płaskie łyżki kakao/karobu
-2 łyżki mleka kokosowego
Sposób przygotowania:
pianka:
-mleczko przekładamy do garnuszka, wsypujemy słodzik. Mieszamy i doprowadzamy do wrzenia
-żelatynę przekładamy do miseczki, zalewamy gorącym mleczkiem kokosowym i szybko mieszamy aż się dokładnie rozpuści. Całość przelewamy spowrotem do garnuszka, wszystko dokładnie mieszamy
-W przypadku agaru dodajemy go do mleka kokosowego i chwilę gotujemy
-odstawiamy na zimny parapet, aż masa zacznie tężeć
-blaszkę wykładamy folią lub papierem do pieczenia
-przelewamy masę i odstawiamy do lodówki na około godzinę
-po upływie czasu przygotowujemy polewę czekoladową
polewa:
-tłuszcz rozpuszczamy w garnuszku, dodajemy kakao i szybko mieszamy
-na koniec dodajemy mleko i ponownie mieszamy
-odstawiamy, aż polewa lekko przestygnie
Następnie:
-piankę wyjmujemy z blaszki i smarujemy polewą czekoladową (wierzch i boki)
-ponownie wkładamy do lodówki (nie wkładamy do blaszki!) na około 30 minut
-kroimy i zajadamy się ze smakiem!
Smacznego i na zdrowie!
-blaszkę wykładamy folią lub papierem do pieczenia
-przelewamy masę i odstawiamy do lodówki na około godzinę
-po upływie czasu przygotowujemy polewę czekoladową
polewa:
-tłuszcz rozpuszczamy w garnuszku, dodajemy kakao i szybko mieszamy
-na koniec dodajemy mleko i ponownie mieszamy
-odstawiamy, aż polewa lekko przestygnie
Następnie:
-piankę wyjmujemy z blaszki i smarujemy polewą czekoladową (wierzch i boki)
-ponownie wkładamy do lodówki (nie wkładamy do blaszki!) na około 30 minut
-kroimy i zajadamy się ze smakiem!
Smacznego i na zdrowie!
Tak proste a tak pyszne musi być :D Kiedyś miałyśmy je robić ale zawsze jest coś innego do upieczenia i zapomniałyśmy o nim :P
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńChodzi o puszkę mleka kokosowego?, razem z tą częścią wodna i zbitą wrzucić do garnka ?:)
OdpowiedzUsuńTak, całą zawartość puszki przekładamy do garnuszka :).
UsuńWięc mleko kokosowe, takie rzadkie do picia, będzie za cienkie do tego ptasiego mleczka?
OdpowiedzUsuńWlasnie, wlasnie moze byc mleko kokosowe takie kartonowe, czy to musi byc to z puszeczki?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to nie robiłam z mleka kartonowego, ale myślę, że powinno być ok :).
UsuńDzięki. Spróbuję z kartonowego i dam znać.
UsuńTo nazywa sie idealne ptasie mleczko. Z pewnoscia skorzystam z przepisu.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jest przepyszne :)
UsuńZrobiłam z karobem, niestety pęka i ciężko utrzymać w dloni�� mało intensywny smak kokosa.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem- co pęka i dlaczego ciężko utrzymać w dłoni ?
UsuńA więc, tak jak obiecałam, wykonałam przepis lecz użyłam kartonowego mleka kokosowego (takie np. do kawy). Tak jak się spodziewałam, smak był dość delikatny, że tak powiem - wodnisty. Dosładzałam ksylitolem, ale nie osiągnęłam zadowalającego efektu. Ptasie mleczko jak najbardziej było do zjedzenia, a dlaczego by nie ;-). Z pewnością warto jednak zastosować bardziej intensywne i zawiesiste mleko kokosowe - tak jak w powyższym przepisie. Dziękuję i mniam mniam ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepis naprawdę w deche! Wyprobowałam i naprawdę było wyśmienite :)
OdpowiedzUsuń